Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 13 lutego 2017

Zamiast favikona

Mam własnego bloga. Przełamałam wrodzoną nieśmiałość.  Będę pisać o swojej pasji jaką jest bieganie. Bieganie daje mi wiele radości i wiarę w niemożliwe. Poszerza horyzonty, przesuwa granice, jest moc z biegania. Gdy zakładam buty biegowe  i udaję się na trening, czuję się lepsza, młodsza i ładniejsza. Jestem debeściara. Nie zawsze tak było.

Dzieciństwo. Te czerwone paski, nagrody, olimpiady – atramentu szkoda.   Wszystko przychodziło tak łatwo, tylko z paleniem papierosów problem miałam. Z powodu prozaicznego uczulenia nie dane mi było zaistnieć w temacie. Żadnego trudu, potu i łez – masakra jakaś.

A teraz jest walka, walka i #wałażemogę. Kurna nie mogę wygrać żadnych zawodów choć tak bardzo chcę. Staram się. Uczciwie pisząc – staram się pomiędzy wierszami, ale to zawsze jakieś starania są. 
Przykładowo ostatni parkrun. Mój 140. Staż taki, że życiówki powinny generować się same przez się. Progres gwarantowany. Buty mam drogie, gacie drogie, koszulkę najlepszą, kurtkę łapiącą wiatr z przodu, z tyłu oddającą moc z podwójną kompensacją, owsiankę z potrójnym bio i  czas jaki? Ano …........

foto z prasy: Dziennik Łódzki G. Gałasiński

Ale nie poddam się. Pasją mą bieganie jest. Nadejdzie taka chwila gdy będziecie na zawodach oglądać moje plecy. Potem z samego szczytu pudła pokiwam wam radośnie wzrokiem niedbałym. Wiara buduje, zwątpienie rujnuje.

Będziemy mieli w Łodzi bieg 24 godzinny w randze Mistrzostw Polski. Na skwerku Osmy. Sto okrążeń. Nie trzeba się zapisywać, ale przyjść pokibicować obowiązkowo. Chcę coś napisać o kibicowaniu na takich zawodach, zbieram mity i fakty. I tak po nitce do kłębka - dotarłam do Selekcji w guglach wyświetlonej. A Selekcja w tym roku dwudziesta i ostatnia w starej formule. Szkoda. Bieganie się ostatnio zmienia, faza modowa mu szkodzi.

Spokojnie – takie pierdy, jak na wstępie tego wpisu, obiecuję!!!, po raz ostatni w ramach zajawki czy innych takich tam favikonów wypociły się.

Pierwszy prawdziwy felieton na tym blogu będzie o naprawdę długim dorosłym bieganiu. 

Kto by nie chciał zostać absolwentem Selekcji albo nie chciał wykręcić w ciągu doby 199 kilosów?

1 komentarz: